Wreszcie udało mi sie ogladnac tego starocia. Tasiemiec w zakurzonym bbc-owskim stylu, choć nalezy docenić ze nigdzie sie w tym serialu nie spieszą, cenne sa sceny przemarszu wojsk, bardzo naturalistyczne. Powieść Tołstoja pokazana dość wiernie. Sporo zalet ten serial ma.
A teraz o aktorach:
Czytam, że Hopkins dostał w 1973 za role Biezuchowa nagrode BAFTA dla najlepszego aktora telewizyjnego. Oczywiscie nie znam produkcji z którymi wówczas konkurował, ale wydaje mi sie, ze został wyrózniony zasłużenie , rola ta jest rzeczywiście interesująca.
Hopkins- lekko przy kosci, z duzymi maslanymi oczami, bardzo pasował na Biezuchowa, grał, jak zwykle, z duża wrazliwoscią i mozna powiedzieć ze stworzył kreację z powodzeniem mogącą konkurować z jej ówczesnymi filmowymi odpowiednikami.
Więcej, mysle ze jego Biezuchow lepszy jest od Bondarczuk-owego!
Dlatego SZKODA, ze zagrał go w serialu, a nie w filmie kinowym. Wielka szkoda.
Inni aktorzy grają porawnie, dość dobrze nawet trafiona jest obsada, np. w przypadku Marii Bołkońskiej, czy młodego Rostowa. Niestety , imho, nietrafiona jest odtwórczyni roli Nataszy Rostowej- Morag Hood. Była po prostu za stara do tej roli. Oczywiście Hood ładnie w sumie wyglądała, a 30-ci lat (tyle wówczas miała) to nie jest dużo- ale zdecydowanie za dużo by grać trzpiotkę-podlotka. Starała się, ale czasami było niezręcznie.