"Młyn nad Lutynią" - zafascynowany kultem siły, roszczeniowy goowniarz z kompleksami jest jako żywo odbiciem wszechpolaków, onr- ów i tym podobnych "patriotów".
Oj janie, janie, ty jesteś zbędny, jesli opowiadasz takie rzeczy. W jakimś googwniarzu dopatrzyłes się ONRowca. Odległe skojarzenia. Dziwne skojarzenia. Ciarki to przechodzą jak na Ukranie protestują przeciwko przemocy z Banderą na transparentach.
https://fakty.interia.pl/powstan-bandero-protest-ukrainskich-nacjonalistow-przec iwko--video,vId,2649302
Czy to mądre. Bo włanie Bandera kojarzy mi się z przemocą, a nie odworotnie.
Ale takiemu ,,geniuszowi" jak ty tylko wiecznie przeszkadzają polscy margialni ONRowcy. Jedź na Ukrainę mędrkować, moralizować.
Jakbym mieszkał na Ukrainie, to by mnie obchodziła Ukraina.
A smród nacjonalizmu wszędzie jest ten sam, Bandera i OUN/UPA, też się wylęgło z nacjonalizmu.
Dla niedouczonych informacja - skrót OUN oznaczał Organizację Ukraińskich Nacjonalistów.
Nacjonalizm to rodzaj choroby (paradoksalnie międzynarodowej), której podstawowym objawem jest to, że dotkniętym nią ludziom przeszkadzają ludzie. Dlatego zaczynają szukać różnic między ludźmi i dzielić ich na obywateli "lepszych/gorszych", "prawdziwych/nieprawdziwych" etc. i w postępujących fazach choroby dążyć do wciśnięcia całego społeczeństwa w ten sam mundurek - żeby pasło ich pokaleczone ego robieniem wszystkiego zgodnie z ich wolą.
Najlepiej żeby nawet odlewało się za łaskawym pozwoleniem.