Prawdą jest, że w roku 1978 uciekł podczas pobytu w RFN szef rumuńskiego wywiadu, Ion Pacepa. Najwyższy rangą uciekinier zza "żelaznej kurtyny". Jego filmowa "przygoda" z sowieckim wywiadem jest chyba zmyślona gdyż jego córka ( w chwili ucieczki miała 24 lata) dołączyła do ojca dopiero po śmierci Causescu. Oczywiście nie jest to film dokumentalny i "luźne" traktowanie całości wydarzeń w scenariuszu jest jak najbardziej usprawiedliwione. W sumie film niezły, chociaż ostatni i częściowo przedostatni odcinek mocno "naciągany". Ale ponieważ mam słabość do filmów szpiegowskich to wybaczyłem i oglądnąłem z przyjemnością.