1 odcinek wywiera wrażenie że jest to bardo glupiutka drama, jednak wciąga bo jest i śmieszna i są irytujące postaci i takie w których się szybko zakochuje, ciekawe stroje, niezłe momentami zdjęcia
Podbijam, nie spodziewałam się, że tak mnie wciągnie- a jednak tak stało. Do tego chemia między głównymi bohaterami jet niezaprzeczalna i po kilku odcinkach kibicuje się im z całego serca. Bardzo miłe zaskoczenie.
Na początku wkurzał mnie ten język, dziewczyny mówiące jak postacie z porn hentai ciężko się było skupić na dialogach. Ale z czasem się przyzwyczaiłam, wprawiało mnie w dobry humor to,że zawsze kiedy ktoś mówi ostatnie słowo to osoba,która miała właśnie odejść zatrzymuję się żeby wysłuchać ostatniego słowa. U nas w kinie europejskim czy chociaż amerykańskim wkurzeni ludzie wybiegają jak poparzeni,aby pokazać i zademonstrować swojego focha. Następnie uczucie jakie jest między nimi mm infantylne do granic możliwości, ale całkiem miło się ogląda. Nie pomyślałabym chyba nigdy, że zacznę oglądać coś takiego.
To z językiem to prawda, w 1.odcinku miałam wrażenie że prawie wszystkie postaci coś piły i dziwnie bredzą :d, niektóre sceny wywołują zażenowanie np z wylqnym mlekiem sojowym. Ale kocham mimike zwłaszcza Lei i Si już ona sama potrafi wywołać uśmiech na twarzy. Też zauważyłam to stawianie jak ktoś zawoła po kłótni, u nas się to odbiera raczej ze,, zawsze dana osoba musi mieć ostatnie słowo" i idziemy żeby bardziej nie dokopała, a tam czekają na,, zatrzymanie" by ich pezeproszono i tyle :p
Wiecie gdzie można obejrzeć wszystkie odcinki? Na netflix są dostępne tylko pierwsze 24
Właśnie pojawiły się nowe odcinki :) Netflix robi to bardzo nieregularnie, wstawia w różne dni, różne ilości odcinków.
Wiem o czym mówisz:) Patrząc na Si ciągle się uśmiechałam. To się nazywa nieodparty urok osobisty...:P Ten subtelny uśmieszek Leia też uroczy :)
Lepiej tego nie można było ująć. Trochę irytuje mnie, że Shancai jest nieogarnięta i naiwna do granic możliwości. Obejrzałam kilkanaście odcinków i denerwuje mnie, że nic nie wychodzi z tego "związku" z Si. Mogliby się wreszcie zdecydować i albo to skończyć albo pchnąć do przodu, bo zaczyna być męczące.
Ostatni odcinek to niezły kwas. Przyznam że tą drame zakończono niestety w dość kiepski sposób gdyż w moim odczuciu bardzo wiało kiczem. Z odcina na odcinek pod koniec było coraz gorzej, a wątki poboczne które były nawet ciekawe dziwnie zlano.
O tak, prawda. Mogli zrobić tak ładne zakończenie, a wszyła tandeta. Oglądając ten "ślub" myślałam, wtf was that?
Fakt mogli zrobić ładne zakończenie, ale moim zdaniem to co zrobili było zaskoczeniem, którego nikt się nie spodziewał i mimo tandety i tego wszystkiego bardzo mi się podobało. To było zaskoczenie jakiego nie można spotkać nigdzie indziej. Czasem nawet ten kicz i tandeta są ciekawe.
A jeśli chodzi o wątki poboczne, fakt wiele z nich zignorowano i nie prowadzono dalej, ale inne zakończyli, zawsze daje to pole do popisu dla wyobraźni, aby kontynuować dalszą drogę bohaterów w swoich wyobrażeniach.
Zakochałam się w tym serialu, bardzo spodobał mi się pod względem wszystkich wątków jak i przesłania jakie za sobą niósł.
Widzialam drugi sezon jest inna nazwa, ale te same osoby phanta city to jest druga część tego serialu
dokładnie :) a co do tego ślubu, to oglądając cały czas miałam wrażenie, że to się po prostu Shancai śni, że jest w śpiączce po tym staniu pod domem Si.
Jak zaczęłam oglądać, to z myślą "jezu co ja paczę" serial dla nastolatków i to taki głupiutki a po pierwszym odcinku odpłynęłam :D Sytuacje, dialogi, fajne akcje, śmieszne sytuacje powodujące wybuch mojego śmiechu o 00.00 w nocy i banana na gębie - dla mnie to był szok :) Nie mogłam się doczekać zakończenia i wyjaśnienia wszystkiego a po tym jak obejrzałam do końca, chciałabym jeszcze! Obejrzałam cały serial w 4 dni! Nie mogłam się wręcz oderwać od monitora :)
PS. Oglądam teraz Hana Yori Diango z 2005, czyli jakby pierwowzór, ale pomimo tego, że też jest ok, to jednak Meteor Garden o niebo lepszy. Fajniej pokazana zmiana Doeming Si i droga tego uczucia a w HYD wszystko jakby leci pędem i w sumie nie do końca pokazana jest ta zmiana charakterów tylko nagle cyk i sie zakochują. W Meteor lepiej to było rozpisane. Chyba też się do aktorów przyzwyczaiłam po prostu i tamte postaci już tak nie robią na mnie wrażenia.