byl sobie raz chlopiec o imieniu Antek, syn i bratanek znanych aktorow. Gdyby nie to bylby zwyklym chlopcem poniewaz wizualnie i aktorsko nie byl idealem. I zyl sobie tak swawolnie myslac,ze jest panem i wladca. Az tu pewnego dnia czar prysl ... Zogranizowal sobie z 2 kolegami z branzy imprezke (z alkoholem i narkotykami w tle) na srodku warszawskiej ulicy, co skonczylo sie aresztowaniem. I tak konczy sie ta bajka