Film był kręcony w Cedar Rapids, Sutliff i Norway (Iowa, USA).
Podczas kręcenia filmu doszło do poważnego wypadku. Helikopter, z którego kręcono, wpadł na linie energetyczne i runął na ziemię. 50-letni kamerzysta Roland Schlotzhauer zginął na miejscu, zaś pilot Richard Green i producent Tony Wilson trafili do szpitala w stanie krytycznym.
Kathryn Schlotzhauer wdowa po tragicznie zmarłym operatorze kamery złożyła do sądu pozew m.in. przeciwko aktorowi Seanowi Astinowi oraz producentom filmu.