Dowolność interpretacji, jaką pozostawia widzowi David jest niesamowita; przy czym obraz jest bardzo plastyczny, mieszanie absurdu, realizmu i fikcji, snu z jawą - pięknie mu to wychodzi, Lynch w całej okazałości. Oczywiście też świetnie pokazane jest to, że główna bohaterka cały czas śniła (przykład z "potworem", który wyłonił się zza rogu); brak realizmu na to wskazywał ;) Po otwarciu przez Ritę pudełka wszystko wraca do normy, zamiana imion (Betty i Diany); znakomicie też przedstawione zostały przeskoki w filmie, nic nie było w porządku chronologicznym, co zmusza widza do intensywnego myślenia. Wszystkich, którzy lubią kino Lyncha zapraszam do obejrzenia tego dzieła :) Pozdrawiam