"Franciszek, kuglarz boży" to najbardziej zadziwiający film jaki dotychczas obejrzałem. Największe wrażenie zrobiło na mnie spotkanie brata Jałowca z księciem Mikołajem. Wprost niesamowite - gdybym mógł dałbym temu filmowi 12 gwiazdek.
Pamiętam, jak postanowiłem kilka lat temu zobaczyć ten film na festiwalu w Zwierzyńcu. Nie jestem wierzący, jednak postać Franciszka z Asyżu od zawsze mnie fascynowała... Seans zaczynal się o 8 rano w bardzo deszczowy i chłodny dzień (w lipcu), więc nietrudno wyobrazić sobie, w jakim nastroju dotarłem do kina... 'Kuglarzowi bożemu' udało się jednak mnie oczarować, sprawić, że wracałem do mieszkania z uśmiechem, naładowany pozytywną energią... Nigdy tego nie zapomnę.