Infantylny, kręcony ponoć na podstawie faktów, ale totalnie nie wyszedł…..? No właśnie, w jakim celu? Dziewczyna niby ponadprzeciętnie inteligentna, ( choć te jej spostrzeżenia po porwaniu zostały podkreślone jak dla małych dzieci. Bez dramaturgii, bez napięcia, nuda Panie, nuda. No i najciekawsze, gdy już jest po wszystkim to wychodzi z niej życiowo zwyczajnie rozkapryszona gówniara. Jest to takie niespójne i słabe. Typowa Amerykanka z bogatej rodzinki. I ci współczujący gliniarze, takie to słodkie, takie cukierkowe, takie angielskie Lovley. Nierealne. Kręcone IMO przez infantylną ekipę, i w dodatku ten tytuł. Przepraszam ale on już sygnalizuje że będzie wszystko wiadome. Słaby film, dla mnie beznadziejny. Nie polecam.
Dokładnie moje zdanie. Osobiście już dawno nie widziałem gorszego gniota, to jak jeden z tych filmów emitowanych w telewizyjnych programach religijnych, typowe pranie mózgu dla zindoktrynowanej amerykańskiej rodziny chrześcijańskiej
Zgadzam się z Twoją opinią. Mnie dodatkowo do szału doprowadzała mimika twarzy większości aktorów. Ja już myślałam, że oni tam wszyscy mają jakieś tiki nerwowe.