Uwielbiam Blow. Oglądałem go już ładnych parę razy, zajebisty film :) Tak sobie myślę że najlepszy czas George przeżywał dwa razy: pierwszy w okresie kiedy był z Barbie i dorobił się majątku w Meksyku, a drugi kiedy postanowił rzucić interes i przez kilka lat prowadził spokojne życie. Miał wszystko: rodzinę, majątek, nawet został abstynentem. Ale wszystko zburzył nalot FBI w dniu jego urodzin. Tak sobie myślę że może gdyby nie tamta koka to żyłby w takim spokoju może nawet do dziś, ale niestety jak sam to określił "wystawił się". Potem już było tylko gorzej: ucieczka, nacjonalizacja i strata kasy, wsypanie przez naćpaną Mirthę i więzienie. Potem krótka wolność, ostatnia zdradziecka akcja i olbrzymi wyrok ... Smutne, choć mógł się też wycofać, no ale ... W każdym razie skończyło się bardzo źle
Niestety to sie ZAWSZE tak konczy...gangsterzy zyja bogato i szybko ALE koncza albo w wiezieniu albo umieraja mlodo