Tak można opisać ten film po krótce ...chyba najlepszy film Aldricha, dla fanów współczesnych filmów wojennych gdzie nie licz się jakość , a efektowność - obowiązkowo!
W sumie nie powiedziałbym że antywojenny. Film raczej nie krytykuje wojny, a żołnierzy. Obserwujemy jak zgubny wpływ na morale ma konflikt w armii, psychicznie niestabilny dowódca i w końcu zakłamanie które panuje wśród osób na wyższych stanowiskach. Żądzą tu znajomości i liczy się bardziej to jak się jest postrzeganym niż faktyczna sprawiedliwość. Trochę tu schematów i w zasadzie mało kto tu wzbudza sympatię widza (a zakładam że Jack Palance grał postać którą mieliśmy polubić), ale faktycznie ma morał i znakomite zakończenie.
Zastanawia mnie jedna kwestia /jak to się teraz mówi? SPOJLER, tak?!/- dlaczego niemiecki żołnierz nie rozjechał bohatera granego przez Jacka Palance'a swoim czołgiem? Przecież spokojnie mógł przesunąć lufę i "dobić" go do ściany. A tak tylko zmasakrował mu rękę gąsienicami i co? Jack, sam wykaraskał się o własnych siłach spod maszyny i poszedł kropnąć swojego dowódcę? Bez sensu! Nie wiem, czy to błąd reżysera, czy jak coś przeoczyłem i się czepiam, ale bardzo mi się to rzuciło w oczy.
A sam film faktycznie bardzo dobry. Czy najlepszy Aldricha, to nie wiem (Bob, miał wiele pereł na swoim koncie-), ale z pewnością jest to kawał dobrego kina wojennego zrobionego w starym, dobrym stylu.
Może myślał że go rozjechał.Wszak przez czołgowy wizjer niewiele widać.Irytowało mnie to że nieudolni dowódcy robią karierę po trupach żołnierzy,jak w "Drodze do chwały"z Kirkiem Douglasem.Ale film dobry.
Nie razi nawet M5A1 Stuart w barwach Niemieckich.
SPOILER
Zakończenie byłoby znakomite, gdyby Woodruff dał się przegadać Bartlettowi i przyjął budowanie kariery w ten sposób. "Atak!" jest oparty na sztuce, która ma niejednoznaczny finał - po rozmowie z Bartlettem, Woodruff obserwuje, jak żołnierze wynoszą ciało Cooneya, po czym siada na schodku i zaczyna łkać, z czasem coraz bardziej. Koniec.
Film kończy się po bożemu, co nie zmienia faktu, że podejmowany temat (wojna jako gra karierowiczów, głupców i tchórzy na wyższych szczeblach) jest wart uwagi.
Swoją drogą, wystrzałom czołgów towarzyszyły ciekawe efekty dźwiękowe, bliższe pistoletom.