Quentin Tarantino jest kolejnym twórcą, który dla Chińczyków zgodził się "poprawić" swój film. Chodzi o
"Django", który dopiero wejdzie na ten drugi największy rynek kinowy świata.
W przeciwieństwie jednak do
"nieletnich/pełnoletnich", któremu całkowicie zmieniono wymowę, lub
"Iron Mana 3", w którym dodano trochę scen z chińskimi aktorami, w
"Django" zmiany mają być kosmetyczne. Chińczycy mają obejrzeć tę samą wersję, a zmieniono tylko kolory i efekty w scenach krwawych jatek, tak by nie sugerowały celebracji przemocy i estetyzacji przelewu krwi.
Szczegóły zmian nie zostały co prawda zapewnione. Szef chińskiego dystrybutora poinformował jednak, że wszystkich dokonał sam
Tarantino.
"Django" będzie pierwszym filmem reżysera pokazanym oficjalnie w chińskich kinach.