GAMESCOM 2015: "Scalebound". Chłopiec i jego smok.

autor: /
https://www.filmweb.pl/news/GAMESCOM+2015%3A+%22Scalebound%22.+Ch%C5%82opiec+i+jego+smok.-112828
GAMESCOM 2015: "Scalebound". Chłopiec i jego smok.
Scalebound” oglądaliśmy na konferencji Microsoftu i na późniejszym pokazie, podczas którego opowiadał o grze sam pomysłodawca Hideki Kamiya. To przedziwna gra; wydaje się bardziej realizacją osobistych pasji Kamiyi niż odpowiedzią na głównonurtowe zapotrzebowanie. 



Wersja „Scalebound” jest dość wczesna i opatrzona z każdej strony napisem „pre-alpha”, zatem nie ma co się zżymać na momenty, w których gra gubi klatki czy na doczytywanie się tekstur w jednym czy dwóch momentach. Główną rolę ma tu raczej pewien pomysł; aria rozpisana na dwie postacie – Drew, chłopaka, który przybył do Draconis z naszej rzeczywistości, oraz Thubana, ostatniego smoka w przedziwnym świecie fantasy, napędzanym energią Pulse.


Podczas pokazu obejrzeliśmy nieco dłuższy niż konferencyjna wersja pokaz rozgrywki,i podsumowanie cech gry. Mogliśmy też pomęczyć Kamiyę pytaniami na temat gry. Przede wszystkim jest to pierwszy duży projekt action RPG. Widać to zresztą na każdym kroku. Płynna i mordercza naparzanka ustępuje miejsca krótkim, ale soczystym combosom oraz okazjonalnym, miażdżącym atakom Thubana. Drew, nasz bohater, może potykać się z ludzkimi przeciwnikami, weźmie także na klatę jednego czy dwa potwory, ale w przypadku ogromnej modliszki lepiej, by w awanturę zaangażował się także związany z nami smok.

Jak tłumaczył Kamiya, więź ze smokiem ma mieć kluczowe znaczenie w trakcie gry. Choć na temat samej fabuły (czy choćby tego, skąd Drew ma smocze ramię), twórca milczał jak zaklęty, puścił nieco farby w temacie tego, jak mocno związany z głównym bohaterem jest Thuban. Podczas przechodzenia historii mamy ponoć wzloty i upadki, ale głównie to od nas będzie zależało, jak mocno będziemy wspierać naszego smoka. Wiąże się to z systemem rozwoju Thubana. Do tego służyć będą specjalne klejnoty, które możemy ekstrahować z poległych wrogów. Dzięki odpowiedniej liczbie klejnotów rozwijamy zdolności smoka, zmieniamy mu statystyki, dokładamy potężne ataki i modyfikujemy żywioły, za pomocą których sprowadza wrogów do parteru. Pogłębianie więzi ze smokiem ma jeszcze jeden wymiar – im lepiej się dogadujemy, tym precyzyjniej i lepiej Thuban wykonuje nasze polecenia. W przyszłości zaowocować ma to zarówno konkretnymi atakami, jak i np. ratowaniem skóry naszego ludzkiego bohatera, gdy ten wpadnie w tarapaty.


Na temat świata Draconis wiemy niewiele. Kamiya, zapytany o wielkość otwartego świata, był – delikatnie mówiąc – oszczędny w słowach. Gra wedle jego zapewnień ma być całkiem spora. Powinna też zawierać sporo treści dla graczy, którzy zechcą kontynuować zabawę po skończeniu wątku głównego. Poza fragmentem rozgrywki skoncentrowanym na walce widzieliśmy dosłownie kilka przebitek na wioski i miejsca zamieszkałe przez przyjazne postacie. Jak jednak będą wyglądały misje? Czy dużo będzie aktywności pobocznych? Co, poza modyfikowaniem zbroi i części ciała naszego smoka będziemy w stanie zrobić w ramach rozwoju postaci? Tego nie wiemy. „Scalebound”, choć nie jest ani najmocniejszym, ani najpiękniejszym uderzeniem targów, zawiera w sobie pewien ulotny czar, jakiego brakuje w wielu współczesnych, wypuszczanych taśmowo produkcja. Nie jest to może szaleństwo na miarę Sudy 51, ale pod względem oryginalności świata i spięcia dwóch niekoniecznie pasujących do siebie postaci szykuje się dość ciekawa gra.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones