Don Alejandro de la Vega prowadzi spokojne życie, ma dziesięcioletniego syna, Joaquina. Nadal jako zamaskowany jeździec – Zorro, spieszy na pomoc biednym i uciśnionym, ale dużo czasu poświęca też spokojnemu życiu rodzinnemu. Jest rok 1851 – trwają przygotowania do wejścia Kalifornii w skład USA jako 31. stanu. Don Alejandro
rozrywka, ale słabsza od poprzednika, całość ogląda się całkiem fajnie, ale niektóre sceny mogli sobie darować, jak choćby ta z koniem na dachu pociągu :)
Jak dla mnie film przyjemnie się ogląda i nic więcej, jednak piosenka z napisów końcowych robiła największe wrażenie :)
ostatnio szukałam info na temat tego filmu i znalazłam wypowiedź jakiegoś użytkownika, który twierdzi, że będzie kolejna część tego właśnie filmu Zorro. Nie wiem ile w tym prawdy, a chciałabym się dowiedzieć.... Z góry za odpowiedzi dziękuję :)